WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL  Tel. 666 640 460

Studiuje.euRecenzjeRecenzja Omega „Omega Rhapsody”

Recenzja Omega „Omega Rhapsody”

„Gyöngyhajú lány”, kto nie zna tej piosenki, największego przeboju, jaki wydał z siebie blok komunistyczny, a który nagrała znakomita węgierska grupa Omega?

Na zbliżające się wielkimi krokami 50 lecie (tak w 2012 zespół będzie obchodził swoje 50 lecie!) istnienia Omega postanowiła uraczyć nas zestawem trzech płyt, zawierających największe przeboje zespołu w orkiestrowych aranżacjach. Prezentowana płyta „Rhapsody” to pierwsza z części tej muzycznej trylogii. Chociaż na płycie nie usłyszymy samej „Dziewczyny o perłowych włosach” (tak brzmi polska nazwa piosenki „Gyöngyhajú lány”(prawdopodobnie zostanie wydana na drugiej lub trzeciej płycie z trylogii)) to dostaniemy całkiem spory zestaw znakomitych utworów a płyta „Rhapsody” jest znakomitą okazja do zapoznania się z dorobkiem Omegi, tym bardziej, że wbrew powszechnej opinii nie jest to zespół jednego przeboju.  Zaczyna się delikatnie utworem „Rhapsody (Rapszódia)” by przejść w krótki Overture (Nyitány) (część utworów została wykonanych w angielskich wersjach językowych, część w węgierskich, stąd podwójna nazwa). Potem mamy skoczny „Silent Garden (Égi harangok) „ i podniosłe Arc (Can’t Stop Thinking of You) „Tower of Babel (Babylon). Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE MicrosoftInternetExplorer4 /* Style Definitions */ table.MsoNormalTable {mso-style-name:Standardowy; mso-tstyle-rowband-size:0; mso-tstyle-colband-size:0; mso-style-noshow:yes; mso-style-priority:99; mso-style-qformat:yes; mso-style-parent:""; mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; mso-para-margin:0cm; mso-para-margin-bottom:.0001pt; mso-pagination:widow-orphan; font-size:11.0pt; font-family:"Calibri","sans-serif"; mso-ascii-font-family:Calibri; mso-ascii-theme-font:minor-latin; mso-fareast-font-family:"Times New Roman"; mso-fareast-theme-font:minor-fareast; mso-hansi-font-family:Calibri; mso-hansi-theme-font:minor-latin; mso-bidi-font-family:"Times New Roman"; mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}

Nieco gorzej wypada następny utwór „Éjféli koncert (Late Night Show) „ -trochę nudnawy i przydługi. Za to „Meghívás (Invitation) „ to bardzo fajny i melodyjny kawałek. Wyróżnić jeszcze muszę fantastyczny, mający znamiona rockowego hymnu, „Break the Chain (Minden könnycseppért kár)” i wpadający w ucho „Napot hoztam, csillagot (House of Cards)”. W tych utworach chyba najlepiej podkreślono rolę orkiestry. Przepięknie prezentuje się też utwór „Égi jel (Heaven’s Sign) „ najlepszy kawałek z ostatniej jak dotąd płyty Omegi z nowym materiałem, „Égi jel” z fantastyczną solówką gitarową na koniec (choć w tym przypadku rola orkiestry jest zdecydowanie mniejsza). No i jeszcze świetny, nastrojowy, „Hajnali óceán (Morning Lights) „ z udziałem chóru.

            Płyta „Rhapsody” to nie proste odcinanie kuponów od zasłużonej sławy, ani prosty zestaw „the Best of”.  Dzięki orkiestrze symfonicznej piosenki Omegi zyskały nowy wymiar. Całość jest co prawda bardziej „uładzona” i rocka tu troszkę mniej, ale i tak absolutnie warto posłuchać. „Rhapsody” to w sumie 18 znakomitych kompozycji, znakomitego rockowego zespołu, w znakomitych orkiestrowych aranżacjach. 

Źródło obrazka : http://muzyka.interia.pl/plyty/plyta/omega-omega-rhapsody,290298

Ocena: 4,5/6

Paweł Kowalski