Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...
fb
 

WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL  Tel. 666 640 460

Imprezy w tym tygodniu

    więcej...

     

     

     

     

    Ministry „Rio Grande Blood”



    Płyta pt. Rio Grande Blood została wydana w 2006 roku. Dla fanów Ministry ten krążek może być zaskoczeniem. Muzyka tworzona przez Al'a Jourgensen'a zawsze była agresywna ale "Rio..." to prawdziwy kopniak. Jest to najbardziej metalowy album w całej twórczości tego zespołu.

    Muzycznie ten materiał oscyluje w rejonach nowoczesnego thrashu, przy czym mało który band thrashmetalowy potrafi wykrzesać z siebie taką dawkę agresji (wiem, że może się to wydawać niewiarygodne). Osoby lubujące się w bardzo ciężkiej muzyce bez przesadnych słodziutkich melodyjek będą zachwycone, bowiem całe to wydawnictwo aż kipi od złości, nienawiści i nieokiełznanej furii. Zabójcze galopady gitarowe, niesamowicie szybkie tempa, przeszywające głowę solówki - to cechy charakterystyczne tego krążka.


    Rio Grande Blood ani przez moment nie daje nam chwili wytchnienia. Cały czas jesteśmy atakowani przez przytłaczające partie gitarowe. Słuchając tego materiału na pewno wyczujecie aurę tajemniczości, mroku i niepohamowanego strachu. Świetna muzyka jest doprawiona niezwykle diabolicznym i przepełnionym wściekłością wokalem Jourgensen'a, który na tej płycie wręcz wypluwa sobie płuca. Naprawdę jestem pod wielkim wrażeniem! Al stanął na wysokości zadania i pokazał, że wielu krzykaczy grających w zespołach metalowych mogłoby się od niego uczyć.

    Ciężkie, thrashmetalowe dźwięki idą w parze z industrialnymi elementami, które nadają muzyce siły i bezkompromisowości. Z tym, że industrial nie jest już podstawą gry, jak to było na innych wydawnictwach Ministry, lecz tylko dodatkiem, z tym że nie jest to absolutnie zarzut. Najlepsze utwory? Chyba najbardziej agresywny na płycie "Seńor Peligro" oraz "Lies Lies Lies" z bardzo chwytliwym i przebojowym refrenem. Jak zawsze w przypadku tej grupy warstwa tekstowa jest równie ważna jak muzyczna. Al Jourgensen w każdym kawałku wyżywa się okrutnie na prezydencie Stanów Zjednoczonych. Kipiące nienawiścią granie jest odzwierciedleniem osobistej niechęci lidera zespołu do wyżej wymienionego polityka. Niechęci to może nawet za mało powiedziane bo Jourgensen poświęcił mu zarówno całą płytę, jak i okładkę.

    Nie boję się napisać, że Rio Grande Blood dorównuje legendarnemu albumowi pt. Psalm 69.

    Bartosz Oszczepalski

    Fotografia: www.cdn.pitchfork.com


    Kontakt z redakcją:
    redakcja@studiuje.eu

    Polityka Cookies

    Dział reklamy:
    biuro@studiuje.eu
    tel: 783 748 740